Historia powstania
Ogólna sytuacja w 1944 roku i budowa linii umocnień
Rok 1944. Lato. 23 czerwca Armia Radziecka przystąpiła do ofensywy na środkowym odcinku frontu i rozbiła hitlerowską Grupę Armii "Środek", a w niecały miesiąc później sforsowała Bug i w końcu lipca doszła do Wisły. 29 lipca wojska Radzieckie utworzyły przyczółek na lewym brzegu Wisły w rejonie Baranowa, a w następnych dniach dalsze przyczółki w rejonie Warki i Puław. Działająca w ramach 1 Frontu Białoruskiego 1 armia WP uczestniczyła w od 31 lipca w forsowaniu Wisły w rejonie Dęblina i Puław, a od 6 sierpnia w walkach o przyczółek warecko-magnuszewskim. Tym samym czołowe jednostki Armii Radzieckiej i WP walczyły już w odległości ok. 80km od wschodnich krańców Okręgu Częstochowsko-Piotrkowskiego, a 120-150km od głównych jego ośrodków.
W obliczu realnego zagrożenia, z polecenia OKH (Oberkommando das Heeres) rozpoczęto budowę sieci linii obrony (stellung) ciągnących się od południa na północ naszego kraju. Linie oznaczono odpowiednio literami od A do E i dodatkowo "podlinie" cyframi. W budowie umocnień brały udział bataliony robocze armii hitlerowskiej i formacje wschodnie, podstawową siłą roboczą stanowiła jednak masowo spędzana ludność polska. Wprowadzono powszechny obowiązek pracy przy fortyfikacjach dla Polaków obojga płci powyżej lat 16. Równocześnie apelowano do ludności o "dobrowolne" zgłaszanie się, grożąc przy tym opornym "najostrzejszymi sankcjami karnymi". W pierwszym okresie budową fortyfikacji kierowały niemieckie władze wojskowe. Uzyskały one wówczas faktyczny monopol na dysponowanie przydziałami pracy, a osoby powołane do robót fortyfikacyjnych były tym samym chronione przed wywózką do Rzeszy.
Schemat niemieckich linii obrony
W chwili zbliżania się frontu w połowie lipca całość prac fortyfikacyjnych przekazano SS i policji niemieckiej. Kierownictwo nad budową umocnień na środkowym odcinku frontu z rozkazu Hitlera objął osobiście Himmler. Dowódcom SS i policji i ich ekipom, w tym również przybyłym ze wschodu, z terenów opuszczonych przez wojska hitlerowskie, przydzielono poszczególne odcinki budowy. Władze niemieckie uznały przyspieszoną rozbudowę stanowisk obronnych za jedno ze swych najważniejszych zadań w Generalnej Guberni. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że morale niemieckie w lipcu-sierpniu 1944 roku nie było duże. Niemcy obawiali się wybuchu powstania w Polsce. Napływ ewakuowanych ze wschodniej części GG Volksdeutschów i urzędników niemieckich oddziaływał ujemnie na nastroje zamieszkujących okręg niemców i stacjonujących wojsk okupacyjnych. Dodatkowo wycofanie szeregu jednostek niemieckich z garnionów w ciągu czerwca (na front zachodni) i lipca (na front wschodni) osłabiło siły niemieckie w terenie. W pierwszych dniach sierpnia opuściło rejon Częstochowy około 1700 ludzi z grupy szturmowej SS (RONA), dowodzonej przes SS-Brigadefuhrera Kaminskiego, śpiesznie przerzuconych do Warszawy dla walki z powstaniem. Od połowy sierpnia nastąpiło jednak wyraźne umocnienie się okupanta w terenie, związane ze stopniową stabilizacją frontu nad środkową Wisłą. Mimo iż 18 sierpnia wojska 1 Frontu Ukraińskiego zdobyły Sandomierz i ostatecznie utrzymały i umocniły przyczółki na zachodnim brzegu Wisły, stało się niemal oczywiste, że wyzwolenie okręgu Częstochowskiego może nastąpić dopiero w wyniku kolejnych działań ofensywnych armii Radzieckiej.
Budowa linii (stellung) B1 - okolice Częstochowy
Szeroko zakrojone prace nad budową (najbardziej mnie interesującej) linii B-1, a właściwie fragmentu który znajduje się w okolicach Częstochowy, niemcy rozpoczeli w sierpniu 1944 roku. Prace prowadziła wyspecjalizowana w tym organizacja TODT (m.in. budowała kwaterę Hitlera Wilczy Szaniec w Gierłoży na mazurach).
Tak jak wcześniej wspomniałem nadzór nad robotami sprawował sztab budowy umocnień przy SS. Prace głównie wykonywała ludność polska, zarządzeniem niemieckich władz powołano do budowy meżczyzn i kobiety w wieku od 14 do 65 lat. Zarządzenie zarządzeniem, ale niemcy zdawali sobie sprawę z oporu jaki stawiali polacy. Cierpiąc na deficyt rąk do pracy rozpoczeli szeroko zakrojoną akcję propagandową. Ochotnikom którzy stawili się dobrowolnie do prac przy fortyfikacjach oferowano dodatkowe racje żywnościowe (750 g konserw mięsnych , 3 kg chleba , 4,5 kg ziemniaków , 600 g marmolady , 40 g cukru , 600 g kaszy i 30 sztuk papierosów za miesiąc pracy). Propaganda szła dalej i straszyła bolszewikami - odezwa wydana 7 sierpnia 1944 roku przez dowódcę SS i policji w dystrykcie radomskim dr. Boettchera głosiła m.in. "Polacy! Dla obrony waszej ziemi przed bolszewizmem, dla obrony waszego kościoła jak i dla obrony wspólnej kultury europejskiej, buduje się umocnienia". Propaganda na całego, chociaż trzeba przyznać że część "świadomych" polaków zdawała sobie sprawę, że wolność sowiecka to nie jest szczyt marzeń.
Do budowy umocnień linii B1 zaprzegnięto również ludność niemiecką i volksdeutschow - z tym że ich pracę można porównać do "czynów społecznych" znanych nam z czasów komuny - niewiele się robiło, ktoś tam machnął łopatą, muzyka grała, grochówka się gotowała.
Linia obrony B1 składała się z umocnień polowych (okopy, rów przeciwczołgowy, zasieki z drutu kolczastego), czyli umocnień łatwych do wykonania przez niewykwalifikowaną siłę roboczą. Ciężkie obiekty żelbetowe (schrony bojowe) stawiane w tzw. Punktach Oporu (stutzpunkt) były wykonywane przez inżynierów niemieckich. Większość prac wykonywali polacy - kopanie okopów, rowu przeciwczołgowego, wykonywanie wykopów pod schrony bojowe jak i ich betonowanie. Wszelkie prace jak wspomniałem były nadzorowane przez niemieckich specjalistów.
Biorąc pod uwagę, że prace rozpoczęto w sierpniu 1944 roku, a ofensywa radziecka rozpoczeła się w na początku stycznia 1945 roku, budowę linii obrony jak i Punktów Oporu, można uznać za ekspresową. Raptem w ciągu 5 miesięcy udało się wybudować umocnienia polowe (okopy, zasieki, rów przeciwczołgowy), liczne pola minowe, oraz w większości ukończyć budowę obiektów Punktu Oporu. To niewątpliwy sukces niemców.
Porażką militarną niemców było to, że praktycznie w ogóle nie wykorzystali możliwości tej linii obrony. Linia B1 w okolicach Częstochowy miała być obsadzona przez cofające się frontowe jednostki niemieckie. Niemcy w obliczu ofensywy Radzieckiej w styczniu 1945 roku w zasadzie panicznie wycofywali się. Ogrom ofensywy ich przerósł. Dodatkowo morale wojsk niemieckich było bardzo niskie. Dlatego też umocnienia obronne nie zostały obsadzone przez wojska w odpowiednim zakresie.
Z opowieści ludzi "w terenie" dowiedziałem się że niewielkie walki trwały na Punkcie Oporu "Mstów", jednak szybko ten punkt oporu został przełamany. Podobno na wieść o tym obrońcy innych odcinków linii B1 w okolicy Częstochowy opuścili je w panice, obawiając się walki w okrążeniu. Po zdobyciu punktu oporu Mstów, pierwsze radzieckie czołgi wjechały właśnie od strony Mstowa na ulice Częstochowy.
W tym miejscu polecam serdecznie stronę (blog) kolegi Piotra Berghofa na temat budowy umocnień i wyzwolenia Częstochowy - link
Źródła:
Książka autorstwa R. Nazarewicza "nad górną Wartą i Pilicą"
blog kolegi Piotra Berghofa - http://my.opera.com/Cz%C4%99stochowa%20Moje%20Miasto/blog/wyzwolenie-miasta
strona http://www.fortyfikacje.yoyo.pl/future.html